wtorek, 16 grudnia 2014



Przebudź się
Przełomowe sytuacje życiowe – kryzysy relacji, zdrady, bolesne rozstania, kryzysy zdrowotne, odejścia osób bliskich… Trudne wybory zawodowe -praca na etacie, czy praca na własny rachunek ; poczucie bezpieczeństwa i stabilizacja czy gotowość poniesienia ryzyka, nowe cele i wyzwania, a może konieczność zmiany firmy (np. na skutek wypalenia zawodowego, poczucia niespełnienia i niewykorzystywania swoich możliwości, redukcji etatów, „toksycznego” środowiska…)Niespodziewane zdarzenia losowe i życiowe zakręty… Zaplątani w sieci, uwikłani w życie, czy po prostu „zanurzeni” w życiu, w procesie jego naturalnych zmian, które są oczywiste, jak zmiany zachodzące w przyrodzie, jak biologiczny rytm naszego życia?
Pamiętajmy, że nic nie jest nam dane raz na zawsze, że czasami jakaś relacja musi odejść, jakiś etap, który pojawił się w naszym życiu zamknąć, że dzięki temu doświadczamy przemijania i dynamiki życia oraz otwierają się nam drzwi na nowe. Strata, która nas dotyka to czasami lekcja życiowej pokory, ale także szansa wzrostu. Wejście na ścieżkę radykalnych zmian wcale nie jest łatwe. Czasami musimy przejść przez „burzę gradową”, zmierzyć się ze swoimi trudnymi emocjami, zakotwiczyć w „tu i teraz” aby zrozumieć siebie i zrobić krok naprzód ku nowemu. Wiele razy możemy upadać, myśleć/mówić: „Nie chce mi się żyć”. Ale jak pisał Paulo Coelho: „Jeśli mówisz, że nie chcesz żyć, to znaczy, że nie chcesz żyć tak, jak do tej pory”. Jeśli zdarza Ci się myśleć „To nie moje życie…”, „Nie tak miało być…” to znaczy , że poddałaś się biernie nurtowi życia i jego okolicznościom. Wychodzenie z kryzysu to często przechodzenie przez „długi ciemny tunel” i poszukiwanie „światełka”, którym jesteśmy my sami, ale w innej, nowej odsłonie.
Znalezienie odpowiedzi na pytanie „Kim jestem?” to klucz do dalszego rozwoju, odkrywa przed nami sens życia, czasem pasję, misję życiową czy większą duchowość , która nas prowadzi i daje energię do pokonania kryzysu i przeprowadzenia życiowych zmian. Zmiana nie przychodzi z dnia na dzień. Wymaga pracy nad sobą, odwagi, konsekwencji i oswojenia… jest procesem, za którym kryje się inna jakość naszego życia. Czasami jest też warunkiem koniecznym do odzyskania wewnętrznej równowagi, równowagi pomiędzy dawaniem a otrzymywaniem. Musimy być czujni aby nie utracić tego balansu, aby nie wyczerpała się nasza energia życiowa bowiem nasz organizm wcześniej, czy później „da o sobie znać” – objawią się kolejne kryzysy życiowe, stresy, trudne emocje a tego byśmy nie chcieli.
Pamiętajmy, że problemy, które przed nami stoją nie mogą być rozwiązane na poziomie tego samego sposobu myślenia, który nas do nich doprowadził. A może warto powtarzać sobie słowa Diane Nyad (pływaczki światowej sławy): „Gotowa jestem przejść przez wszystko . Nie liczy się dla mnie chwilowy ból lub dyskomfort, póki widzę ,że to doświadczenie może wznieść mnie na wyższy poziom”? To osobista odwaga, odwaga by walczyć do końca pomimo okoliczności i swoich słabości . A może właśnie to najwłaściwsza droga do wartościowego życia i pełnego człowieczeństwa?
Nie bójmy się zatem życiowych zmian. Niech nasz monolog wewnętrzny będzie przepełniony budującymi słowami: „Poradzę sobie”, „To, co najlepsze przede mną ”, „Wyjdę zwycięsko, to tylko przejściowe problemy”. Ważna jest perspektywa patrzenia na daną sytuację, skupienie się na rozwiązaniu problemu , a nie na samym problemie i znalezienie tego, co dla nas dobre. Colin P.Sisson (psycholog i filozof) w swej książce „Wewnętrzne przebudzenie” pisze: „ Wszystko, czego potrzebujemy, to przebudzić się i wrócić do domu. Czyli do własnego serca, do swojego prawdziwego Ja” i tego się trzymajmy Drogi Czytelniku! Powodzenia!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz